niedziela, 3 kwietnia 2011

Spaghetti all'amatriciana

Ten blog powstał głównie dlatego, że nie chcemy zapomnieć tych wszystkich smaków, które pieszczą nasze kubki smakowe... Tak się składa, że przynajmniej moja pamięć płata mi figle i tak oto zapomniałam już jeden z moich ulubionych przepisów na spaghetti. Jeżeli chodzi o miłość do jedzenia to w niczym nie ustępuję Włochom, jestem może trochę zbyt liberalna i pozwalam sobie na garść parmezanu nawet na penne z łososiem, ale co tam, słowiańska fantazja buzuje mi przecież w żyłach. Zachęcam Was do wypróbowania tego przepisu, jeśli nie jesteście fankami boczku (zupełnie tak jak ja) to ten sos zmieni Wasze podejście...
Składniki:
4 plastry  wędzonego boczku
pół cebuli
ząbek czosnku
pół szklanki białego wina (niech mi Włoch wybaczy, ale w kuchni możecie używać nawet tego z kartonu, ba w Italii też tak robią, ale ciiii...)  
puszka pomidorów
peperonicino  
garść parmezanu 
Spaghetti!

Na patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek.Podsmażamy boczek, kiedy jest już rumiany dodajemy cebulę i czosnek (drobno pokrojone!). Kiedy boczek jest już apetycznie zezłocony, a cebula szklista zalewamy to winem i czekamy, aż się zredukuje (jakieś 5min). Dodajemy puszkę pomidorów, sól, pieprz i peperoncino (opcjonalnie małą garść oregano). Dusimy na wolnym ogniu przez około 10 minut. Na koniec do sosu sypiemy garść parmezanu. Dodajemy ugotowany makaron i... gotowi do startu...Buon appetito!


 

a propósito, wczoraj obejrzałam 'Letters to Juliet', jeżeli kochacie Włochy tak samo jak ja, to na pewno spodoba Wam się ten obraz. W pełni zgadzam się z recenzją z filmweb.pl, więc nie będę się wielce rozczulać. Chociaż na prawdę film jest świetnym lekiem na chandrę, parę razy wywołał u mnie szczery śmiech... No i za cholerę nie rozumiem Sophie, gdyby mój narzeczony zabrał mnie w podróż po gastronomicznych perłach Italii to byłabym wniebowzięta! Zresztą to właśnie Victor sprawił, że ten film był dla mnie tak zjadliwy. Pomijam fakt, że aktor wcielający się w tę rolę pochodzi z Meksyku, a jak wiadomo hiszpańskiego akcentu nigdy dość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz